Wygladalysmy jak dwie stare wariatki co skacza po krzakach i drzewach (drzewa to raczej specjalnosc Ani )...Najsmieszniejszy byl pewniem Pan (o bardzo miłym głosie) w banku, ktory nie wiedzial jak Ani pomoc ( ogolnie chodzilo o to ze dostala 2 takie same karty do bankomatu- nie wiadomo po co i dlaczewgo :/) po czym stwierdzil ze karte trzeba zniszczyc. Zglosil sie jako agent 007 Wrocław i uzyskał zezwolenie na przeciecie paska magnetycznego....
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment